niedziela, 28 kwietnia 2024

Niech bym była inna

Niech bym się w dzikiego zwierza zmieniła,

Niech by mi mięśnie urosły potężne,

Niech bym się w pęd dziki puściła przez świat,

Niech bym poczuła ostre powietrze w płucach jak nigdy,

Niech by mnie niosły łapy szerokie przez ścieżki ludziom nieznane.


Strach byłby mi obcy, szacunek bym wzbudzała,

Pazurami rwała i kłami szarpała,

Błysk w oku miała.


Niech by mi skrzydła wyrosły jak u anioła,

Niech by ich wiatr strząsł ze mnie strach i niepewność,

Niech by mnie poniosły w niebiosa ciemne, gwieździste,

Niech by mnie niosły nad światem uśpionym,

Niech bym poczuła wiatr we włosach i szum w uszach.


Uciekłabym od siebie, od trosk i żalów codziennych,

Od spraw łzami brzemiennych

Od oczekiwań innych.


Niech bym była inna, lepsza, ładniejsza, mądrzejsza,

Niech bym wzbudzała szacunek i podziw,

Niech by moje słowa znaczyły cokolwiek,

Niech by się inni dziwili i kochali,

Niech by mi świat przychylny drogi prostował.


Nie wylałabym łez smutku nad swoim losem zagmatwanym,

Nie ufała pragnieniom odgrzewanym,

Nie żyłabym życiem obmyśliwanym.