czwartek, 1 listopada 2018

jesienno listopadowe rozmyślania

Rodzinne strony. Czasem leżą kilkanaście, kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania, czasem są z nim tożsame, ale zawsze mają w sobie szczególną magię dziecięcego sentymentu. Pejzaż bliski sercu, chociaż często tak bardzo zmieniony przez nowe domy, szersze drogi, wycięte drzewa, ekrany, billboardy, kolorowe elewacje nowocześnie otynkowanych domów. Wszystko wprawia w niesłychaną irytację, najlepiej, gdyby wszystko było po staremu. Słońce jednak zawsze łaskawsze w tych okolicach i cieplejsze, bardziej ogrzewa serce, chmury znajome, jakby na tym niebie one jedne pozostawały niezmienne i wisiały tutaj od lat. Wiatr przynosi znajome zapachy ziemi, kominów, samochodu sąsiada. Kilka znajomych dźwięków oparło się upływowi czasu i nadal pieści nasze ucho. Niebo bardziej niebieskie a widoki trącają nostalgiczne nuty w naszych sercach. Chociaż las nie jest już tak ogromny jak się wydawał w naszej dziecinnej pamięci a wielkie jezioro w sumie jest niewielkim stawem, to jednak przecież to drzewo, ten zagajnik jeszcze przed cywilizacją uratowany, tamte ścieżki, ślady naszych wspomnień, radości, smutków, kłótni, cisi powiernicy tajemnic, plotek i wszystkich rzeczy które się robiło, gdy rodzice nie widzieli. Liście żółte ale jakby bardziej złote, każdy ich kolor cieplejszy, pamięta wędrówki ze szkoły, powtarzanie Inwokacji do znudzenia, tabliczki mnożenia. Pierwsze spacery z chłopakiem, skradzione pocałunki, chłód policzków i żar w sercu. Wszystko pamięta i przypomina, o życiu, które już za nami, z którego wyszliśmy i które nas ukształtowało, o ludziach, którzy byli i odeszli, aby mogli pojawić się kolejni. Spokój duszy jaki odnajduje się w tych stronach miesza się nieustannie z tęsknotą i nostalgią, a upływający czas tutaj bardziej wpełza do świadomości. Z trudem rozpoznaje się kiedyś znajome twarze, ale każde pozdrowienie cieszy, chwila rozmowy, wspólne wspomnienia, rozliczenie żywych i zmarłych po obu stronach. Oni tu przecież wciąż, a my gdzie indziej, tworzymy rodzinne strony kolejnym pokoleniom. 
Kolejne cmentarze, szeregi imion, kolorowe światełka i miliony historii, wspólne, jedyne, powtarzane we wspomnieniach, wiecznie żywe w naszej pamięci. Ciche przystanki naszej drogi życia, zaklęte w kamiennym pomniku uśmiechy, powiedzonka, gesty, wygląd dłoni i kształt ucha. Dotyk przeszłości z którym budujemy naszą przyszłość...