- O! Kochana jak miło Cię widzieć i że nas zaprosiłaś, wiesz, strasznie się cieszymy, już dawno Was tutaj nie odwiedzaliśmy.
- W zeszłym tygodniu byłaś Halinko...
- No, ale tak służbowo można powiedzieć, u wnuczka, a tak, żeby na grilla, czy coś to już dawno i o!! Janinka jest też i Zbysiu! Zbysiu, a ty jakby tych włosów coraz mniej i ..
- Mamo tam sobie może usiądź, tam jest cień, będzie Ci wygodniej
- ...ślicznie ci w tym niebieskim Janinko! Tak, tak, ja może do cienia, ale tatę, tatę koniecznie też do cienia, wiesz, że on nie może tak na słońce się wystawiać
- Halinko ja sobie obok Zbyszka, wiesz, usiądę, my tutaj mamy własne tematy
- Jakie własne?! Razem siedzimy, razem mamy tematy, chodź tutaj koło mnie, potem nie pilnujesz ile już wypiłeś, wiesz, że wątroba ci nie służy
- A kto powiedział mamo, że pić będziemy, my bardziej na grilla was...
- No ale to nic?? Nic a nic? No, zresztą, wy zapraszacie, wy częstujecie... A to nowe macie? Ja widziałam w internecie takie tylko większe chyba a ile daliście?
- A to już dawno, od zeszłego roku, chyba z dwieście złotyc
- No a ja większe widziałam, na pewno większe i wiesz że chyba za sto pięćdziesiąt tylko?! No po co przepłacać?
- Halinko a jak tam zdrówko twoje?
- Może komuś szaszłyczka, z kurczakiem jest akurat Wojtek ściąga z rusztu. Tato?
- Monia, wiesz, że tata raczej na diecie jest. Z moim zdrowiem kochana okropnie. Wiesz tak mi kolano dokucza i kręgosłup i wysiedzieć nie mogę także my tylko na chwilkę wiesz Janinko, a żołądek, coś strasznego, chyba nic nie przełknę dzisiaj! Mnie możesz Monisiu tutaj takiego mięsnego bardziej położyć.
- A robiłaś w marynacie może mięsko?
- A wie teść, że nie, tak sypnęłam tylko przyprawą...
- I suche jest, popatrz Mieciu, suche na wiór, do marynaty trzeba wkładać, z oliwą i ziołami
- A gdzie z oliwą, Zbysiu, w kefirze trzeba moczyć, wtedy nie jest suche!
- Nie... w piwie ponoć najlepsze, wiesz Halinko, ja kiedyś zrobiłam pyszne było!
- Piwko kochana, to możesz sobie do jedzenia zimne wypić, no ale... Wiesz, młodzi teraz wszystko inaczej...
- A mnie tam smakuje!
- Dzięki tato...
- Ale Mieciu, z twoja wątrobą, wiesz, a lekarstwo zażyłeś? Bo pamiętasz ostatnio...
- Ale ostatnio to było dwa lata temu...
- A będzie coś jeszcze?
- Karkóweczka się robi
- Ale na tacce mam nadzieję?
- Halinko! Na jakiej tacce!! Kobieto, to aluminium potem do jedzenia się przedostaje, kochana to samym metalem potem daje, tylko na ruszcie kochana tylko na ruszcie!!
- Janinko, bój się Boga, przecież to tyle tych raków się dostaje od tych pieczonych na grillu, wiesz, to straszne jak nas teraz trują ciągle, prawda Mieciu...?
- ...a on na lewej obronie jest kiepski wiesz Zbyszek, na środku lepiej.. tak tak Halinko, oczywiście, gdyby go na środek dał, to byśmy wtedy wygrali...
- A o którym meczu teściu mówi?
- Z Niemcami ostatni
- A! No to ja bym go..
- Wojtek tego mięsa pilnuj, bo się przypali!
- Matko Boska ja spalonego nie będę jadła, córciu, absolutnie, to się powinno wyrzucić takie jest najbardziej szkodliwe!!
- Mamo jeszcze się nic nie przypaliło...
- Ale wiesz, ten Wojtek taki rozkojarzony, może ja popilnuję?
- Nie trzeba, doprawdy... Może herbatki komuś?
- O ja chętnie, a jaką masz?
- Chyba zwykłą i zieloną i jakąś owocową..
- A to jedna chemia jest! Prawda Halinko?! Jedna chemia!!
- No wiesz Zbysiu, ale taka zielona to ponoć zdrowa jest, ja codziennie pijam...
- Ale nie taka co tu sprzedają, słuchaj ja z Niemiec sobie przywiozłem i t jest herbata!! A te siki tutaj co sprzedają, to strach pić, to sama chemia!!
- To zaparzyć coś?
- A czystek masz?
- Eeee... nie...
- A to nie, nie nie fatyguj się, to może w domu sobie zrobimy, prawda Janeczko?
- Tak, tak, to może właśnie, my się będziemy już zbierać, odpocząć trzeba, herbatki się napić w domu, wiesz, Reksia trzeba wypuścić, no to pa kochani!!
- Mieciu, ta Janina z tym Zbyszkiem to jednak dziwaki, prawda?
- Tak, tak, Halinko, oczywiście!