niedziela, 17 maja 2020

Gdybym była

Gdybym miała być stokrotką, jakich miliony są na świecie,
Chciałabym jedną być z najwyższych i w niebo sięgać ranną rosą.
Gdybym wróbelkiem miała być malutkim, którego każdy lekceważy,
To chciałabym srebrzystym głosem na najpiękniejszej śpiewać akacji.
Gdybym zaś miała być nasionkiem, które wiatr niesie daleko,
Chciałabym upaść na żyznej ziemi i wyrosnąć ze wszystkich największą.
Gdybym na oceanie kroplą była, co morska bryza porywa nagle,
Chciałabym na policzek upaść komuś, kto serce ma nieskalane.
Gdybym wiatrem była stworzona, niebieskie niebo miała za brata,
Chciałabym z oczu łzę osuszyć u najsmutniejszego dziecka świata.
Gdybym ziarenkiem piasku była, na bezkresach gorącej Sahary,
Chciałabym na najwyższej zaspie spoglądać w oczy srebrzystym gwiazdom.
Gdybym literką była w książce, nawet w najbardziej opasłym tomie
Chciałabym być tą, od której zaczyna się najpiękniejsze zdanie.
I nawet gwiazdą na firmamencie mogłabym być szczęśliwą,
Bo każdej nocy mogłabym błyszczeć, jak diament w najdroższej kolii.
Stokrotką jestem najmniejszą ze wszystkich i omijają mnie nawet pszczoły.
Wróbelkiem który nie znalazł domu i tęsknie na drzewie kwili.
Nasionkiem, które nigdy nie wzrosło, kroplą oceanu na dnie schowaną,
Wiatrem, który przeklina marynarz, piaskiem pod toną piasku.
Nie jestem nawet ważną literką, jedynie kropką w przypisie,
A gwiazdą może kiedyś i byłam, ale blask mój już dawno przeminął...