poniedziałek, 25 maja 2020

Nasza melodia


Porwała nas dziś ta nieznana melodia.
Twoja ręka na moich plecach,
Lekki uścisk dłoni i oddech na szyi.
Prowadzisz mnie delikatnie i pewnie zarazem,
Nie gubię kroków, nie mylę tempa.
Podążam za Tobą, płynę w Twych ramionach.
Muzyka mnie wypełnia, przenika do kości.
Każde uderzenie perkusji kieruje ma stopą,
Każda struna gitary wypełnia mi biodra,
Wszystkie wyśpiewane emocje w szybszym oddechu.
Osnuta Twoim ciepłem pachnącym perfumem,
Owiana melodią jak ciepłym wiatrem,
Czując na skórze rozedrgane powietrze,
Zamykam oczy i otwieram duszę.
Moja ufność zamknięta w Twojej dłoni,
Moja miłość w naszej bliskości,
Nasze poranione serca bijące jednym taktem,
Nasze oddechy zmieszane w jeden,
Twoja siła, którą czuję pod napiętą koszulą,
Twoje bezpieczne ramiona, do których zawsze mogę wrócić.
Kołysze nas ta melodia, każda jej nuta,
Uspokaja emocje, łączy nas podświadomie.
Intymność wystawiona na widok publiczny,
Tylko nas dwoje pośród tego tłumu.
Tylko my i nasza melodia
Kołyszącą serca w jeden takt miłości.

niedziela, 17 maja 2020

Gdybym była

Gdybym miała być stokrotką, jakich miliony są na świecie,
Chciałabym jedną być z najwyższych i w niebo sięgać ranną rosą.
Gdybym wróbelkiem miała być malutkim, którego każdy lekceważy,
To chciałabym srebrzystym głosem na najpiękniejszej śpiewać akacji.
Gdybym zaś miała być nasionkiem, które wiatr niesie daleko,
Chciałabym upaść na żyznej ziemi i wyrosnąć ze wszystkich największą.
Gdybym na oceanie kroplą była, co morska bryza porywa nagle,
Chciałabym na policzek upaść komuś, kto serce ma nieskalane.
Gdybym wiatrem była stworzona, niebieskie niebo miała za brata,
Chciałabym z oczu łzę osuszyć u najsmutniejszego dziecka świata.
Gdybym ziarenkiem piasku była, na bezkresach gorącej Sahary,
Chciałabym na najwyższej zaspie spoglądać w oczy srebrzystym gwiazdom.
Gdybym literką była w książce, nawet w najbardziej opasłym tomie
Chciałabym być tą, od której zaczyna się najpiękniejsze zdanie.
I nawet gwiazdą na firmamencie mogłabym być szczęśliwą,
Bo każdej nocy mogłabym błyszczeć, jak diament w najdroższej kolii.
Stokrotką jestem najmniejszą ze wszystkich i omijają mnie nawet pszczoły.
Wróbelkiem który nie znalazł domu i tęsknie na drzewie kwili.
Nasionkiem, które nigdy nie wzrosło, kroplą oceanu na dnie schowaną,
Wiatrem, który przeklina marynarz, piaskiem pod toną piasku.
Nie jestem nawet ważną literką, jedynie kropką w przypisie,
A gwiazdą może kiedyś i byłam, ale blask mój już dawno przeminął...